zeszyt z przepisami

zeszyt z przepisami

piątek, 31 grudnia 2010

spagahetti prezzemolo

Jest to danie z gatunku bardzo błyskawicznych. Ma jednak także i tę zaletę, że doskonale poprawia humor w zimne dni. Zawartość węglowodanów przyjemnie rozleniwia i sprawia, że poziom endorfin jest zdecydowanie wyższy, przez co czujemy się szczęśliwsi i bardziej zrelaksowani.

składniki:
ok 2,5 litra wody
1 łyżka soli
250 g makaronu spaghetti
1/2 łyżeczki sproszkowane bazylii
1 łyżeczka oliwy z oliwek

składniki sosu:
patrz sos pietruszkowy

wykonanie:
Wodę do prowadzić do wrzenia, dodać sól, oraz oliwę z oliwek. Wstawić makaron i gotować zgodnie z przepisem na opakowaniu. Na ostatnią minutę gotowania dodać sproszkowaną bazylię. Chochelką odlać ok 100 ml wody z gotującego się makaronu do filiżanki. Makaron odcedzić i ponownie przesypać do garnka.

Przygotowany wcześniej sos pietruszkowy rozprowadzić delikatnie wodą z makaronu dodając go małymi porcjami. Zwykle wystarcza ok 50 ml więc nie wlewajmy całej wody od razu. Tak rozprowadzony sos nabieraj bardziej zharmonizowanego smaku z potrawą z którą go podajemy. Poza tym skrobia z makaronu zawarta w wodzie sprawia, że sos staje się bardzie aksamitny.

czwartek, 30 grudnia 2010

sos pietruszkowy

Sos pietruszkowy jest niebanalnym akcentem do banalnych potraw, takich jak np placki ziemniaczane. Zawarte w pietruszce olejki ułatwiają ponadto strawienie ciężkich smażonych dań. Pietruszka działa ponadto lekko moczopędnie, może być to więc potrawa  z gatunku prozdrowotnych.

składniki:
1 kostka rosołowa warzywna
1/2 litra wody
125 ml śmietanki do sosów
4 pełne łyżeczki mąki
1 żółtko jaja
3 duże łyżki natki pietruszki (może być suszona)

wykonanie:
Wodę zagotować, rozpuścić w niej kostkę bulionową. Do śmietanki wsypać mąkę i roztrzepać na gładką masę. Najłatwiej zrobić to blenderem, ale zwykła trzepaczką też można. Wlać całość do sosu. Dodać żółtko i ponownie mocno zamieszać. Sos podgrzewać na bardzo małym ogniu cały czas mieszając. Po ok 5 minutach powinien być gęsty, ale wciąż płynny. Wtedy dodać posiekaną (lub suszoną) natkę pietruszki. Wcześniejsze jej dodanie i długie ogrzewanie spowoduje utratę właściwości pietruszki, może też sprawić że sos nabierze  gorzkawego posmaku

.

środa, 29 grudnia 2010

placki ziemniaczane prawie po Żydowsku

W oryginalnej wersji przepisu ze względu na kaszrut niemożliwe jest zastosowanie do tych placków kiełbasy wieprzowej. Żydzi używają kiełbasek z baraniny. Myślę że mogłaby to być także kiełbasa drobiowa.
Ja w swoim przepisie na placki użyłam kiełbasy wiejskiej wieprzowej. Nie upieram się jednak, że musi być ta i żadna inna.

Składniki:
60 dag ziemniaków
1 jajo
15 dag kiełbasy
4 łyżki mąki
Sól pieprz – do smaku
½ łyżeczki granulowanego czosnku
1 łyżeczka słodkiej mielonej papryki
Olej do smażenia

Przygotowanie:
Ziemniaki obrać, umyć i zetrzeć na tarce o drobnych oczkach, można również w malakserze. Kiełbasę obrać ze skórki i pokroić w drobną kostkę. Do utartych ziemniaków dodać jajo, mąkę oraz przyprawy. Wymieszać do uzyskania jednolitej konsystencji o gęstości śmietany. Dodać pokrojoną kiełbasę i raz jeszcze zamieszać.
Na rozgrzany na patelni olej wykładać łyżką porcje masy tak aby utworzyła ona placki grubości ok. 0,5 cm. Smażyć po ok. 4 minuty na każdej ze stron.

Rada:
Do placków najlepiej wybrać ziemniaki zwarte, bardziej mączne, z niewielką zawartością wody. Jeśli jednak nie uda się wam takich dostać, to nic się nie stanie. Wystarczy dodać 1 łyżkę skrobii ziemniaczanej.

Placki można podawać ze śmietaną, sosem (np. pietruszkowym) lub po prostu same. Smakują zawsze J




wtorek, 28 grudnia 2010

kurczak z boczkiem i soczewicą

Potrawa ta zachwyca cytrynowym aromatem, daje poczucie sytości i co najważniejsze, nie wymaga wielogodzinnego stania w kuchni.

składniki:
3 małe filety z kurczaka
1 por
2 marchewki
250 g soczewicy
200 g gotowanego wędzonego boczku
skórka otarta z 1 cytryny
1/2 łyżeczki granulowanego czosnku
1 łyżka przyprawy typu warzywko (opcjonalnie)
2 łyżki oliwy z oliwek
2 łyżeczki natki pietruszki (może być suszona)
2 łyżki ostrej musztardy

przygotowanie:
Pokroić boczek w kostkę i zacząć rumienić na oliwie posypanej granulowanym czosnkiem. Następnie pokroić w kostkę marchewki, pory przeciąć wzdłuż na pół i pokroić w półplasterki.
Soczewicę zalać wrzątkiem tak aby woda była 1 cm powyżej poziomu soczewicy, lekko osolić i gotować pod przykryciem ok 10 minut.
Otrzeć skórkę z 1 cytryny i dodać do duszących się na małym ogniu warzyw z boczkiem.
Pokroić w kostke filety z kurczaka i również je dodać.
Podgotowaną soczewicę dodać wraz z wodą. Następnie dosypać pietruszkę i dodać musztardę. Całość dokładnie wymieszać i dusić pod przykryciem ok 40 minut.



poniedziałek, 27 grudnia 2010

kryzysowe falafel z cukinią

Składniki:
300 g startej cukinii,
400 g ciecierzycy (ewentualnie bobu) z puszki – ja użyłam białej fasoli i soczewicy
1 cebula,
2 ząbki czosnku – lub ½ łyżeczki granulowanego
1/2 łyżeczki słodkiej czerwonej papryki
1/2 łyżeczki mielonego kminku
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia,
1 jajko
4 łyżki mąki kukurydzianej
2 łyżki natki pietruszki (może być suszona)
2 łyżki sezamu,
1 łyżeczka (płaska) soli
bułka tarta, otręby, zarodki – na panierkę

wykonanie:
Obrać  i zetrzeć cukinię na drobnej tarce, następnie dokładnie odcisnąć ją z soku. Ciecierzycę (lub bób, białą fasolę, soczewicę) przepłukać wodą i odsączyć. Włożyć wszystko do malaksera, dodać pozostałe składniki i zmiksować na masę. Nie musi ona być idealnie gładka, nawet lepiej kiedy nie jest. Daje to przyjemne doznania smakowe w trakcie jedzenia.
Dość sporą sztuką jest uformowanie z tej masy kotlecików, ponieważ masa nie bardzo zachowuje kształt. Przy odrobinie cierpliwości jest to jednak wykonalne.
Kiedy już nam się to uda kotleciki panierujemy w mieszaninie bułki tartej, otrębów (dowolnych) i zarodków (również dowolnych). Ja zwykle stosuję proporcje 1:1:1.

W krajach arabskich można spotkać dwa rodzaje falafel: kulki lub właśnie okrągłe placuszki.
W domowych warunkach łatwiej jest usmażyć placuszki, kulki bowiem wymagają garnka z głębokim tłuszczem, a do placków wystarczy zwykła patelnia.

Bardzo istotne jest mocne rozgrzanie oleju do smażenia. Gdy jest on zbyt zimny falafelki nie zetną się odpowiednio szybko i mogą się nam podczas smażenia rozpadać. Falafele smażymy na kolor zloto-brązowy z obu stron. Następnie dobrze jest odsączyć je na papierowym ręczniku.
Ja podaję z surówką z pora.

piątek, 24 grudnia 2010

śledź w oleju

składniki:
1 kg solonych filetów śledziowych bez skóry
1/2 cebuli
3 liście laurowe
4 ziarna ziela angielskiego
pieprz mielony
ok 1 szklanki oleju

wykonanie:
Śledzie namaczamy w wodzie. Po około 30 minutach odlewamy wodę i zalewamy nową. Po kolejnych 30 minutach wodę odlać i śledzie dokładnie odsączyć. W międzyczasie pokroić cebulę w grubą kostkę.
Śledzie wymieszać z cebulą oraz przyprawami. Zalać olejem. Pojemnik ze śledziami szczelnie zamknąć i odstawić do lodówki na 48 godzin. Śledzie nabiorą korzennego smaku przypraw i dobrze nasiąkną olejem.
Można podawać saute lub ze śmietaną.


czwartek, 23 grudnia 2010

kakaowy placek z masą grysikową i galaretką

Historia przepisu na ten placek sięga czasów mojego wczesnego dzieciństwa. Zajadałam się nim jako kilkuletnia dziewczynka u sąsiadki żydowskiego pochodzenia. Hana mówiła, że placek ten piekło się u niej w domu najczęściej z okazji jakichś rodzinnych uroczystości.
Wiele lat trwało odtowrzenie przeze mnie tego charakterystycznego połączenia smaków, bowiem Hana nigdy nie podała nam dokładnej receptury. "Przyciśnięta do muru" podała tylko składniki i ich orientacyjne ilości. Strzegła jej tajemnicy zabierając ją ze sobą na drugi brzeg życia.
Zatem przepis w tych konkretnych proporcjach uznać mogę chyba za własną kompozycję.

składniki ciasta:
250 g maki
2 całe jajka
250 g cukru
1/2 kostki tłuszczu (masło lub margaryna typu Kasia)
3 łyżki ciemnego kakao
1 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
kilka łyżek mleka

składniki masy grysikowej:
1/2 litra mleka
8 kopiatych łyżek grysiku błyskawicznego
1 kostka masła
1 szklanka cukru pudru
1 cukier wanilinowy

wykonanie ciasta:
Żółtka oddzielić od białek, utrzeć z margaryną i cukrem. Mąkę połączyć z proszkiem do pieczenia i stopniowo dodawać do masy stale ucierając. Dodać kakao i kilka łyżek mleka. Pod koniec dodać ubitą pianę z białek. Piec w temperaturze ok 220 stopni przez 45-50 minut. Następnie placek całkowicie wystudzić. Nie wyjmujemy ciasta z blachy.

wykonanie masy grysikowej:
Grysik ugotować w 1/2 litra mleka cały czas mieszając. Będzie to bardzo gęsty grysik, tak gęsty, ze trudno w nim ruszać łyżką, ale tak właśnie ma być. Nie należy się za bardzo przejmować, ze powstaną grudy, ponieważ zostaną one i tak roztarte w trakcie ucierania masy.
Wystudzony grysik należy dokładnie utrzeć z pozostałymi składnikami masy. Można, a nawet wskazane jest, aby utrzeć masę maszyną. Jest dzięki temu zupełnie gładka.

Na zimny placek nakładamy masę grysikową. Należy dokładnie/szczelnie zalepić masą szczeliny pomiędzy ciastem a bokami blachy, tak, żeby później galaretka nie wpłynęła nam pod ciasto.

Po nałożeniu masy na ciasto blachę z plackiem wstawiamy do lodówki. Dzięki temu masa stwardnieje i nie będzie się odkształcała gdy będziemy wylewać na nią galaretkę. Trwa to zwykle ok 2 godzin.

2 opakowania (nie)koniecznie czerwonej galaretki zrobić wg przepisu na opakowaniu i przestudzić. Kiedy galaretka zacznie się ścinać wylewamy na wcześniej schłodzony placek z masą.

Całość najlepiej jest wstawić na noc do lodówki.




środa, 22 grudnia 2010

chleb pszenny na zakwasie pszennym

Polscy profesjonalni piekarze są zdania, że nie da się upiec chleba na czysto pszennym zakwasie. Ba, twierdzą oni, że nie istnieje coś takiego jak pszenny zakwas.
Nie wiem ile w tym prawdy i czy się da lub nie.
Ja swój pszenny zakwas wyhodowałam na 1 łyżce zakwasu żytniego i od tamtej pory prowadzę go tylko mąką pszenną.
A chleb jaki na nim wychodzi oceńcie sami.

Przygotowanie zakwasu pszennego
1 dzień:
Duże szklane naczynie (ok. 2,5 litra pojemności)
1-2 łyżki zakwasu żytniego
100 g mąki pszennej (typ 750)
100 ml wody (ciepłej, ale nie gorętszej niż 30 stopni) (ja daję z kranu)
Całość wymieszać w dużym szklanym słoju, przykryć folią spożywczą, jednak nie do końca szczelnie (ja robie nożem kilka dziurek w folii). Mieszaninę odstawić w ciepłe miejsce (na lodówce lub na grubym kamiennym parapecie nad kaloryferem, niektórzy stawiają na jednostce centralnej komputera)
2-5 dzień:
Powtarzać czynności z dnia pierwszego.

Po pięciu dniach zakwas powinien być gotowy. Pachnie kwaśno, nie tak ostro jak zakwas żytni. W zakwasie powinny być dobrze widoczne bąbelki. Czasem na wierzchu tworzy się piana. Zakwas jest wtedy oczywiście dobry. Uwaga!! Zakwas pszenny rośnie o wiele bardziej od żytniego, dlatego dobrze by naczynie do prowadzenia zakwasu było dość wysokie.

Z gotowego zakwasu robimy zaczyn na chleb. Prowadzimy zaczyn metodą 3-stopniową, podobnie jak zaczyn na chleb na zakwasie żytnim.

Po odmierzeniu porcji potrzebnej do zrobienia zaczynu pozostały zakwas przykryć folią, nie całkiem szczelnie i wstawić do lodówki. Będzie nam potrzebny do następnych zaczynów.

Składniki na zaczyn:
Naczynie (może być plastikowe) o pojemności ok. 2-3 litrów
50g zakwasu pszennego (w praktyce 2 solidne łyżki)
300g maki pszennej chlebowej lub razowej
300 ml wody (ciepłej, podobnie jak przy zakwasie)

Przygotowanie zaczynu
Zaczyn należy zacząć okol 1, 5 dnia przed planowanym pieczeniem.
Zaczyn produkowany jest w 3 etapach które wyglądają mniej więcej tak:
Dzień przed pieczeniem:
Godzina 11
Do 50g zakwasu pszennego należy dodać 100 g mąki i 100 ml ciepłej wody. Przykryć podobnie jak zakwas i odstawić w ciepłe miejsce na 8 godzin.
Godzina 19
Do zaczynu dodać 100 g mąki i 100 ml wody. Wymieszać, przykryć i odstawić na 12 godzin w ciepłe miejsce.
Następnego dnia o 7 rano
Do zaczynu dodać 100 g mąki i 100 ml ciepłej wody. Wymieszać, przykryć i odstawić na 4 godziny.

Po tym czasie mamy gotowy zaczyn na nasz chlebek. Zaczyn może mieć postać zarówno gęstej mącznej breji jak i niezbyt gęstego ciasta. Jedno i drugie jest prawidłowe. Wszystko bowiem zależy od mąki, jeśli była bardziej sucha, to bardziej zwiąże i powstanie raczej rodzaj ciasta.

Odmierzamy 300 g zaczynu potrzebnego nam w przepisie. Pozostały, w szklanym naczyniu możemy przechować w lodówce lub dokarmić nim nasz zakwas.

Składniki na chleb pszenny:
300 g zakwasu pszennego (jeśli będzie go nieco mniej, też powinno być OK)
450 g mąki pszennej chlebowej (720)
150 g letniej wody (mniej więcej)
14 g soli

Łącząc składniki należy stopniowo dolewać wodę, żeby ciasto nie było zbyt płynne. W zależności od mąki może być potrzebne odrobinę więcej lub mniej wody. Ciasto na chleb pszenny wymaga bardzo starannego wyrobienia. 10 minutowe wyrabianie ciasta wcale nie będzie przesadą. Żeby ułatwić sobie życie ciasto można wyrabiać maszyną. Tak długi czas wyrabiania ma na celu, aby ciasto było elastyczne, nie zawierało grudek mąki i odchodziło od rąk. W procesie wyrabiania uwalnia się gluten, który nadaje piękny kształt naszemu chlebowi.
Po dokładnym wyrobieniu ciasto powinno odpocząć około 20 minut. Następnie formujemy z niego bochen i w koszyczku wysypanym mąką pozostawiamy do wyrośnięcia. Przy młodym zakwasie proces ten może trwać nawet do 6 godzin. Często, żeby ułatwić sobie pracę zostawiam chleb do wyrastania na noc w lodówce, szczelnie przykryty folią. Chleb jest wyrośnięty kiedy mniej więcej podwoi swoją objętość, a naciśnięte palcem miejsce niemal natychmiast znów się wyrównuje nie pozostawiając śladu po wgnieceniu.

Pieczenie:
Rozgrzewamy piekarnik do 230 stopni przez ok. 30 minut, nacinamy chleb (niekoniecznie), możemy go posmarować rozkłóconym jajkiem i/lub posypać makiem lub sezamem, lnem, kminkiem i wsuwamy do piekarnika na niższą półkę. Aby wytworzyć parę w pierwszych minutach pieczenia możemy spryskać piekarnik wodą, lub włożyć na dno kilka kostek lodu.
Wkładamy chleb i pieczemy w tej temperaturze ok. 10 minut. Następnie zmniejszamy do ok. 210 stopni i pieczemy jeszcze 30-35 minut.
Chleb jest gotowy jeśli postukany od spodu wydaje głuchy dźwięk. Studzimy na kratce.

wtorek, 21 grudnia 2010

podrabiane mielone

Opróżniając szuflady zamrażarki przed Świętami wygrzebałam sporo niewielkich porcji mrożonego mięsa różnego rodzaju. Zaplątało się tam również 15 dkg drobiowej wątróbki.
Niewiele myśląc ukręciłam podrabiane mielone. Kotleciki są chrupiące, z delikatną nutą wątróbkową. W sam raz na codzienny obiad, najlepiej z surówką z kiszonej kapusty.

Składniki:
30 dkg mięsa wieprzowego
15 dkg mięsa drobiowego
15 dkg wątróbki drobiowej
2 nieduże cebule
Łyżeczka czosnku granulowanego
1 jajko
¾ szklanki bułki tartej
¾ szkl mleka
Warzywko, pieprz, czerwona mielona papryka – do smaku
Kilka łyżek bułki tartej z otrębami (w proporcji 1:1) do panierowania

Wykonanie:
Wszystkie rodzaje mięsa przepuścić przez maszynkę. Cebulę obrać i również zemleć. Bułkę tartą zalać mlekiem (powinna wchłonąć całe). Do masy mięsnej dodać namoczoną bułkę, jajko oraz wszystkie przyprawy. Wyrobić łyżką lub ręką na gładką masę. Formować mokrymi dłońmi owalne kotleciki. Obtoczyć w bułce z otrębami. Smażyć na gorącym tłuszczu po ok. 2 -3 minuty z obu stron.


poniedziałek, 20 grudnia 2010

sernik chałwowy

Sernik dla wszystkich miłośników chałwy. Jest to nieco ekstrawagancka wersja sernika, która zaskakuje wnętrzem dając złudzenie niepozornego wyglądu zewnętrznego.
Mimo, że na sernik i polewę zużyłam 0,5 kg chałwy zaskoczyło mnie, że sernik wcale nie jest zbyt słodki. Sernik nie jest bardzo wysoki, ale jest dość ciężki. Ma zwartą strukturę, idealnie się kroi i niebiańsko smakuje.

Składniki na spód:
•200 g ciastek zbożowych (LU, Krakuski lub inne)
•40 g roztopionego masła
Ciastka rozdrobnić malakserem na piasek. Dodać roztopione masło i wymieszać. Powstanie rodzaj luźnej kruszonki.

Formę tortownicę o średnicy 23-25 cm wyłożyć papierem do pieczenia, na spód wysypać masę z pokruszonych ciastek i lekko ucisnąć dłonią

Składniki na masę serową:
•80 dag sera twarogowego (może być gotowy mielony z kubełka)
•3/4 szklanki cukru pudru (ok. 150 g)
•4 jajka
•125 ml śmietany kremówki
•2 pełne łyżki mąki ziemniaczanej
•300 g chałwy sezamowej waniliowej (lub kakaowej – wygląda efektowniej) pokruszonej na grubsze kawałki
•2 łyżeczki ekstraktu z wanilii (ok. 10 ml)

Wykonanie:
Wszystkie składniki powinny być w temperaturze pokojowej. Ser utrzeć z cukrem. Jaja dodawać pojedynczo cały czas ucierając masę (można maszynowo). Następnie dodawać pozostałe składniki i ucierać tylko do połączenia składników. Gdy masa jest gładka wsypać pokruszoną chałwę. Wymieszać delikatnie szpatułką (ręcznie!)
Masę serową wylewamy na spód, wyrównujemy szpatułką
Na najniższej półce w piekarniku postawić metalową miseczkę z wodą. Piekarnik nagrzać do 170 stopni. Wytworzenie pary spowoduje, że sernik będzie dzięki temu wilgotny. Na wyższej półce położyć formę z sernikiem. Piec w temperaturze 170ºC przez około 1 godzinę. Wystudzić w lekko uchylonym piekarniku. Następnie wyjąć i wystudzić do końca. Kiedy sernik będzie zimy polać polewą z pozostałej chałwy i śmietanki.

Polewa chałwowa:
•200 g chałwy
•125 ml śmietany kremówki
Chałwę pokruszyć i wsypać do małego garnuszka. Dodać kremówkę i wymieszać, by nie było grudek chałwy ( można zmiksować blenderem). Podgrzać, by polewa lekko zgęstniała, mieszając by się nie przypaliła, zdjąć z palnika, lekko przestudzić. Kiedy zacznie delikatnie się ścinać wylać na wystudzony sernik.  Polewę z jasnej (np. waniliowej) chałwy można delikatnie oprószyć kakao rozpuszczalnym. Całość wstawić na noc do lodówki.


piątek, 17 grudnia 2010

sos cytrynowy

Sos cytrynowy jest tradycyjnym, aczkolwiek stosunkowo lekkim sosem. Idealnie komponuje się z potrawami rybnymi. Będzie jednak również doskonałym uwieńczeniem potraw jarzynowych lub drobiowych.

Składniki :
2 łyżki masła
3 łyżeczki mąki
1 szklanka wrzątku
½ kostki bulionowej
sok z 1 cytryny
2 pełne łyżki cukru
1 żółtko
½ szklanki słodkiej śmietanki
otarta na tarce (małe oczka) skórka z cytryny

wykonanie:
Masło rozpuścić w rondelku .Wlać wrzątek i dodać kostkę bulionową. Przez siteczko wcisnąć sok z cytryny. Dodać cukier. Całość zamieszać podgrzewając na małym ogniu.
Do śmietanki wbić żółtko i wsypać mąkę. Roztrzepać do uzyskania gładkiej konsystencji. Całość wlać do gorącego sosu cały czas mieszając.
Sos zgęstnieje w ciągu 2 minut. Powinien być idealnie gładki, bez grudek. Jeśli tak nie jest, to przetrzeć go przez sitko. Posypać skórką cytrynową i delikatnie zamieszać.

czwartek, 16 grudnia 2010

roladki z kurczaka z nadzieniem z kurczaka i wątróbki

Składniki na 4 porcje:
6 piersi z kurczaka
20 dkg wątróbki drobiowej
2 jajka
3 łyżeczki jogurtu naturalnego odtłuszczonego
Czosnek granulowany
2 łyżeczki musztardy
koperek ( około jednej łyżki )
4 łyżki mąki kukurydzianej
sól i pieprz do smaku

folia aluminiowa do pieczenia    
   
Przygotowanie:
2 piersi zemleć w maszynce wraz z wątróbkami. Pozostałe piersi rozkrawać delikatnie wzdłuż dłuższego boku, i delikatnie rozbić przez folię, tak by powstał możliwie największy płat bez dziur grubości około pół centymetra.
Do zmielonego mięsa dodać jogurt, musztardę, czosnek, mąkę i koper, doprawić solą i pieprzem. Jajko rozkłócić w miseczce. dodawać po troszku do masy, by uzyskać konsystencję gęstej śmietany. ( wychodzi troszkę więcej jak 1 jajko.).
Rozbitą pierś przyprawić, na środek wyłożyć przygotowaną masę. Zwijać pierś tak by przykryła farsz i utworzyła rodzaj kieszonki. Zawinąć dość ściśle w folię aluminiową (jak cukierek), skręcając delikatnie po dwóch bokach.
Piec w naczyniu żaroodpornym (lub na blasze) około 40 minut w temp. 185 stopni.

Pierś jest soczysta, a farsz puszysty i bardzo delikatny w smaku. Danie jest pyszne na obiad z sosem czosnkowym, śmietanowym lub musztardowym. Ja podaję z warzywami z patelni.

Po schłodzeniu w lodówce, może też być świetnym dodatkiem do kanapek.



piątek, 10 grudnia 2010

gnocchi strozzapretti

Gnocchi są potrawą pochodzenia włoskiego. Odmian jest tyle co pomysłów na kluski, czyli liczba niemal nieskończona. I tak znajdziemy gnocchi ziemniaczane, grysikowe, serowe, z kaszy i tysiące ich wariantów. Gdyby zechcieć je przyrównać do kuchni polskiej jest to coś pomiędzy leniwymi pierogami, a kopytkami. Na dziś proponuję gnocchi strozzapreti, czyli gnocchi ze szpinakiem i twarogiem.

Składniki:
Opakowanie 450 g mrożonego siekanego szpinaku
Kostka 250 g twarogu (półtłusty lub tłusty, Włosi dają ricottę)
1 jajko
2 szklanki mąki
1 łyżeczka soli
120 g żółtego sera (może być parmezan lub swojska gouda)


Wykonanie:
Szpinak wyjąć z opakowania, rozmrozić i odparować na patelni. Musi być niemal całkowicie suchy.
Twaróg w razie potrzeby odsączyć. Żółty ser (tudzież parmezan) zetrzeć na drobnej tarce. Wymieszać wszystkie składniki i wyrobić na gładkie, lekko klejące ciasto. Uformować kulę. Z kuli odkrawać spore kawałki. Na wysypanym mąką blacie formować z nich wałeczki grubości ok. 2 cm. Wałeczki spłaszczyć dłońmi i pokroić ostrym nożem na kluski szerokości ok. 1,5-2 cm. Kluseczki dobrze obtoczyć w mące, żeby się nie sklejały.
Wrzucić na dobrze osolony wrzątek. Gotować ok. 5 minut od wypłynięcia.

Gnocchi można podawać z masłem lub dowolnym sosem (pasują wszystkie typowe sosy do makaronów)

Smacznego J





środa, 8 grudnia 2010

kurczak po żydowsku

Mówisz - "cynamon". Myślisz - "szarlotka".
Przełamując ten stereotyp proponuję dziś kurczaka po żydowsku z cynamonem właśnie.
Potrawa zasługuje na uwagę ze względu na łatwość jej przygotowania i niebagatelny aromat, który z powodzeniem wprowadza w Bożonarodzeniowe klimaty.

składniki:
2 filety z kurczaka
2 jajka (do panierowania)
3 łyżki mąki
olej do smażenia

składniki marynaty:
4 łyżki oleju
1/2 łyżeczki czarnego mielonego pieprzu
1/2 łyżeczki granulowanego czosnku
1 niepełna łyżeczka soli lub przyprawy typu warzywko

przygotowanie:
Suche składniki marynaty dokładnie wymieszać i zalać olejem. Rozprowadzić aż do uzyskania jednolitej konsystencji.
Kurczaka umyć i pokroić ukośnie w plastry grubości ok 1,5 cm. Wrzucić do marynaty i dokładnie wymieszać. Kurczak może, ale nie musi stać w marynacie godzinę lub dłużej. Przygotowany niemal natychmiast jest równie smaczny. Można przygotować go też dzień wcześniej.
Zamarynowane mięso dokładnie obtoczyć w mące. Przygotować patelnię z rozgrzanym olejem. Panierować mięso w jajku i kłaść bezpośrednio na patelnię.
Smażyć ok 3 min z obu stron.
Tak przyrządzony kurczak ma złotą chrupiącą kołderkę z cynamonowym, rozgrzewajacym wnętrzem.

Smacznego :-)





wtorek, 7 grudnia 2010

pizza na cienkim cieście drożdżowym

Pizza jest jednym z najbardziej lubianych przez domowników dań. Łatwo ją zrobić w domu. Smakuje wyśmienicie i swoim zapachem zwabia często także sąsiadów.
Własnoręczne przygotowanie pizzy ma, poza oczywistą satysfakcją, i tę zaletę, że pozwala zaoszczędzić mnóstwo zbędnych kalorii. Bowiem pizza pieczona w domu, na papierze do pieczenia, nie jest namoczona w oleju, jak to ma miejsce w większości pizzerii sieciowych. Nie jest również zalana "sosem" majonezowym.

Ciasto:
500 g mąki pszennej
300 ml ciepłej wody
14 g drożdży w proszku – 2 opakowania (lub 50 gr zwykłych)
2 płaskie łyżeczki soli
1 łyżeczka cukru
2 łyżki oliwy z oliwek

Sos:
1 karton pomidorów 0,5 l (przecier)
2 łyżki oliwy z oliwek
1 łyżeczka warzywka/jarzynki
1 łyżeczka cukru
Oregano, bazylia, czosnek, pieprz

Dodatki:
W zasadzie dowolne. Te najbardziej klasyczne to: szynka, salami, boczek, groszek, kukurydza, pieczarki, czerwona fasola, suszone pomidory, ananas, brzoskwinia, ser pleśniowy, oliwki, tuńczyk, szpinak i naturalnie żółte sery w dowolnej kombinacji.
Generalnie zasadą jest, że powyżej 5 dodatków nie można rozróżnić już smaku pizzy, wiec nie należy przesadzać. Nic natomiast nie stoi na przeszkodzie by zrobić pizzę w dwóch smakach – po jednym na każdą połowę.

Duże plastry wędliny dobrze jest pokroić na mniejsze kawałki. Pozwoli to na łatwiejsze cięcie pizzy radełkiem już po upieczeniu i znacznie usprawni jedzenie w przypadku spożywania potrawy rękoma.

Wykonanie:
Drożdże rozpuszczam w 120 ml ciepłej wody, dodaję cukier i 6 łyżek mąki. Odstawiam na 1/2 godziny w ciepłe miejsce do wyrośnięcia.
Mąkę przesiewam do miski, mieszam z solą. Robię wgłębienie, wlewam drożdże, oliwę oraz resztę ciepłej wody. Wyrabiam przez 10-15 minut. Przykrywam ściereczką i workiem foliowym i odstawiam na 1-1 1/2 godziny do wyrośnięcia.
Zagotowuję pomidory wraz z oliwą, doprawiam solą, odrobiną cukru, suszonym oregano i pieprzem, gotuję na wolnym ogniu przez 10 minut.
Wyrośnięte ciasto dzielę na części, obsypuję mąką, kolejno rozwałkowuję na cienkie placki podsypując dodatkową mąkę. Kładę je na papierze do pieczenia, zawijam brzegi. Piekarnik nagrzewam do maksymalnej temperatury, około 250.
Pizze smaruję sosem pomidorowym, posypuję oregano, układam resztę składników, na wierzch kołderka startego sera.
Piekę w temperaturze 250 stopni przez 10-15 minut na papierze

Zwykle na dużą pizzę idzie ok. 200 g ciasta. Na małą 100 g, na średnią 150 g.
Ciasto z powodzeniem można mrozić  w formie kulki zamkniętej w woreczku śniadaniowym.

poniedziałek, 6 grudnia 2010

chleb resztkowy mieszany

Ten chlebek powstał w reakcji na potrzebę chwili: zostało mi 200 g zaczynu żytniego i żal było wyrzucić.
Poza tym miałam w torebkach końcówki różnych mąk, które tu pasowały jak w sam raz.
Przepis na ten chleb wymyśliłam sama, a nazwa nawiązuje do procesu powstawania (z resztek).

składniki:
200 g zaczynu (nie zakwasu!!!) żytniego
150 g mąki kukurydzianej
150 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
300 g mąki przennej (typ 650)
300-350 ml ciepłej wody
1 łyżeczka soli
2 łyżeczki miodu

Wykonanie:
Z wszystkich składników wyrobić gładkie, trochę kleiste ciasto. Waży ono ok 1100 g. Podzielić go zatem na dwie części i uformować bochenki wielkości mniej więcej małej keksówki.
Dwie alumioniowe foremki o wymiarach 10x23 cm wysmarować dokładnie olejem, wysypać mąką i ułożyć w nich bochenki dociskając tak by utworzyły w miarę równe prostokąty.
Ciasto powinno sięgać mniej więcej do połowy wysokości foremki. Przykryć i zostawić do wyrośnięcia na godzinę.





piątek, 3 grudnia 2010

Koszerna Chałka

Moja fascynacja kuchnią żydowską zaprowadziła mnie tym razem na blog Izy, której winna jestem dozgonną wdzieczność za wszystkie bułki jakie w życiu upiekłam.
Iza podaje w swoim przepisie mąkę odmierzaną miarą amerykańską, czyli tzw cup-ami. Trochę się nagłowiłam jak te ichniejsze cup-y przełożyć na swojskie gramy i wyszło coś takiego:

1 cup = 163 g

Przeliczenia dokonał za mnie ostatecznie ten kalkulator

Składniki:
* 730 g mąki
* 1 op. suszonych drożdży
* 60 g cukru
* 240 ml letniej wody
* 10 g soli
* 2 całe jajka
* 2 łyżki oliwy (ja dałam oliwę z oliwek)
* 1 żółtko do posmarowania lub całe jajko

Przygotowanie
Wszystko oprócz żółtka zagnieść (można w maszynie) i odstawić do wyrośnięcia na ok godzinę. Podzielić na 3 mniejsze i 3 większe części. Mniejsze u mnie ważyły 145 g, a większe 135 g. Z każdej uformować wałek.
Zapleść warkocz z większych wałeczków i ułożyć go na blasze wyłożonej papierem do pieczenia. Podobnie zapleść warkocz z mniejszych wałeczków. Mniejszy warkocz położyć na większym. Pozostawić do wyrośnięcia na 30 minut a następnie posmarować roztrzepanym żółtkiem.
Pieczenie
Piec w 190'C przez około 45 minut.








czwartek, 2 grudnia 2010

Polski chleb powszedni



Przepis na ten pyszny chleb zaczerpnęłam od niedoścignionej Mirabelki.
Wg niej chleb ten udaje się świetnie przy użyciu trochę bardziej doświadczonego, czyli zaawansowanego wiekiem zakwasu.  Ja zrobiłam swój po raz pierwszy kiedy zakwas miał ledwie tydzień. Był to mój drugi wypiek na tym zakwasie.

Zanim więc upieczemy chleb należy zrobić zakwas. Jak? Bardzo prosto:

Zakwas żytni:
1 dzień:
Duże szklane naczynie (ok. 1,5 litra pojemności)
100 g mąki żytniej razowej (typ 2000)
100 ml wody (ciepłej, ale nie gorętszej niż 30 stopni) (ja daję z kranu)
Całość wymieszać w dużym szklanym słoju, przykryć folią spożywczą, jednak nie do końca szczelnie (ja robie nożem kilka dziurek w folii). Mieszaninę odstawić w ciepłe miejsce (na na lodówce lub na grubym kamiennym parapecie nad kaloryferem, niektórzy stawiają na jednostce centralnej komputera)
2-5 dzień:
Powtarzać czynności z dnia pierwszego.

Po pięciu dniach zakwas powinien być gotowy. Pachnie kwaśno, dość ostro, ale nie jest to zapach bardzo nieprzyjemny. W zakwasie powinny być dobrze widoczne bąbelki. Czasem na wierzchu tworzy się twardsza skorupka. Zakwas jest wtedy oczywiście dobry, ale oznacza to ze za bardzo wysycha, wiec trzeba troszkę zmniejszyć ilość dziurek w folii.

Z gotowego zakwasu robimy zaczyn na chleb. Polski chleb powszedni jest chlebem mieszanym, takim jaki jadano zanim piekarnie zaczęły chleby „ulepszać”.

Po odmierzeniu porcji potrzebnej do zrobienia zaczynu pozostały zakwas przykryć folią, nie całkiem szczelnie i wstawić do lodówki. Będzie nam potrzebny do następnych zaczynów.

Składniki na zaczyn:
Naczynie (może być plastikowe) o pojemności ok. 2 litrów
50g zakwasu żytniego (w praktyce 2 solidne łyżki)
270g mąki żytniej typ 720
250 ml wody (ciepłej, podobnie jak przy zakwasie)

Przygotowanie zaczynu
Zaczyn należy zacząć okol 1, 5 dnia przed planowanym pieczeniem.
Zaczyn produkowany jest w 3 etapach które wyglądają mniej więcej tak:
Dzień przed pieczeniem:
Godzina 11
Do 50g zakwasu żytniego należy dodać 100 g mąki i 100 ml ciepłej wody. Przykryć podobnie jak zakwas i odstawić w ciepłe miejsce na 8 godzin.
Godzina 19
Do zaczynu dodać 90 g mąki i 80 ml wody. Wymieszać, przykryć i odstawić na 12 godzin w ciepłe miejsce.
Następnego dnia o 7 rano
Do zaczynu dodać 90 g mąki i 70 ml ciepłej wody. Wymieszać, przykryć i odstawić na 4 godziny.

Po tym czasie mamy gotowy zaczyn na nasz chlebek. Zaczyn może mieć postać zarówno gęstej mącznej breji jak i niezbyt gęstego ciasta. Jedno i drugie jest prawidłowe. Wszystko bowiem zależy od mąki, jeśli była bardziej sucha, to bardziej zwiąże i powstanie raczej rodzaj ciasta.

Odmierzamy 400 g zaczynu potrzebnego nam w przepisie. Pozostały, w szklanym naczyniu możemy przechować w lodówce lub dokarmić nim nasz zakwas lub (co bardziej prawdopodobne) zaraz upiec następny bochenek, bo chleb ten ma niekontrolowaną skłonność do błyskawicznego znikania ;-)

Składniki na ciasto (ok. 1700g)- proporcje na 2 bochenki po ok. 850 g
400g zaczynu
300g mąki pszennej chlebowej (typ 720)
500g maki żytniej chlebowej (typ 750)
500 ml ciepłej wody
20g soli (mniej więcej 1 łyżeczka)

Wyrabianie chleba
Obydwa rodzaje maki zmieszać z woda, odstawić na 20 minut, następnie dodać cały zaczyn oraz na końcu sól rozpuszczona w odrobinie ciepłej wody. Wyrabiać 5 minut, dać chwilę odpocząć i jeszcze raz krotko wyrobić. Można wyrabiać maszyną, ale ja nie mam kiciusia, wiec wyrabiam ręcznie. Początkowo w misie, a kiedy ciast przypomina już ciasto – to na blacie kuchennym. Ciasto będzie lekko klejące i niezbyt ścisłe. Takie ma być, nie należy dodawać mąki.
Gotowe ciasto wkładamy do wysmarowanej olejem miski, przykrywamy folią spożywczą i odstawiamy na 1 godzinę. Po tym czasie wyrzucić ciasto z miski na lekko oprószony mąką blat, rozpłaszczyć, założyć brzegi ciasta na siebie i jeszcze raz włożyć do miski na 1 godzinę. Ciasto w tym czasie lekko przyrośnie.
Po godzinie należy je znowu odgazować (czyli rozpłaszczyć i złożyć brzegi), podzielić na 2 części, formując bochenki i ułożyć je do wyrastania.

Jaki uformować bochenek?
Wg fantazji J Najpiękniej wygląda oczywiście wielki okrągły bochen, ale jeśli nie mamy równie wielkiego chlebaka może to być potem problem. Za bochenkiem podłużnym przemawiają także względy praktyczne: można upiec jednocześnie dwa chleby w piekarniku i łatwiej się go kroi krajalnicą.
Moje chleby wyrastają w owalnym naczyniu żaroodpornym. Wkładam do naczynia ściereczkę i obficie wysypuję ją mąką (zwykłą). Uformowany bochenek wkładam do naczynia spodem do góry. Robię tak, ponieważ wyjmując potem chleby z naczynia przykrywam chleb blachą na której będzie się on piekł i odwracam. Zatem ta brzydsza część z łączeniami ciasta znajdzie się na spodzie.

Wyrastanie
Chleb w naczyniu do wyrastania przykryć oprószoną mąką ściereczką i całość zawinąć dość szczelnie folią spożywczą. Naczynie powinno być dość wysokie, żeby chleb nie odkształcał się wyrastając pod naciskiem folii. W trakcie rośnięcia chleb przyrasta dwukrotnie. W zależności od temperatury wyrastania i siły zakwasu może to trwać od 2, 5 do 4 godzin. Przy młodym zakwasie warto zostawić go nawet godzinę lub dwie dłużej.
Piekarnik nagrzać do temperatury 250°C, na co najmniej pół godziny przed włożeniem chleba, (jeśli pieczemy na kamieniu nagrzewamy 1 godzinę). Ja piekę na blasze odwróconej do góry dnem, przykrytej papierem do pieczenia.

Bochenek, który wyrasta w naczyniu wykładamy na deskę oprószoną mąką i po nacięciu zsuwamy na blachę do naparowanego piekarnika (kilka psiknięć do wnętrza spryskiwaczem do kwiatów tuż przed włożeniem chleba).

Pieczenie
Pieczemy bez termo obiegu! Tylko dolna i górna grzałka.
Pieczemy w temperaturze 250°C przez 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 210°C i kontynuujemy pieczenie jeszcze około 35-40 minut, lub też do zbrązowienia skórki.
Nie otwieramy piekarnika bez potrzeby, choć zapach oczywiście będzie was kusił, żeby sprawdzić.

Po tym czasie chleb jest gotowy. Żeby mieć pewność należy postukać w jego spód – powinien wydawać taki głuchy odgłos.

Warto tez w dniu pieczenia chleba rozpocząć robienie nowego zaczynu, by za dwa dni znów pachniało w domu świeżym chlebem.

Chleb dzięki dość dużej zawartości mąki żytniej ma wyrazisty smak i pozostaje długo świeży.
Smacznego J

środa, 1 grudnia 2010

Bożonarodzeniowe pierniczki na choinkę

Przygotowanie pierniczków nie jest trudne. Dobrze jednak zaplanować to sobie odpowiednio wcześniej, bo żeby wydobyć pełnię ich smaku potrzeba przynajmniej tygodnia.

Składniki na pierniczki:
1/4 szklanki miodu
5 łyżek miękkiego masła
1/2 szklanki brązowego cukru (lepiej zastąpić cukrem pudrem)
1 jajko
2 i 1/4 szklanki mąki                                                                                                                                                    
1 łyżeczka sody
4 łyżeczki przyprawy do piernika
1 łyżeczka kakao (pierniczki mają ciemniejszy kolor)

Jeżeli w dziurkach pierniczków chcielibyśmy mieć imitację „szybki” potrzebne będą także landrynki.

Na lukier:
jedno białko
1 pełna szklanka cukru pudru
Ewentualnie barwniki spożywcze

Wykonanie lukru:
Białko roztrzepać mikserem z taką ilością cukru pudru (dodawać partiami), żeby tworzyło gęstą, nierozlewającą się masę. Lukier można zabarwić przy pomocy barwników spożywczych.

Zamiast lukru do ozdabiania pierniczków można używać pisaków spożywczych, perełek cukrowych, koralików, posypek… wedle fantazji. Ale jednak najpiękniej wyglądają z białą polewą lukrową.

Wykonanie ciasta:
Wszystkie składniki wymieszać i zagnieść ciasto. Rozwałkować, delikatnie podsypując mąką (sporo, by się ciasto nie kleiło), na grubość około 3 mm, wycinać pierniczki.

Wykonanie szybek:
W pierniczku wyciąć otworek, pokruszyć (wałkiem, w woreczku) landrynki, napakować do otworków (z górką). Przy pomocy słomki lub wykałaczki .

W pierniczku można też wyciąć otworek na wstążkę.

Pieczenie pierniczków:
Układać na blaszce wyłożonej papierem i piec około 10 minut w temperaturze 180ºC. Uważać, by nie piec za długo, bo będą miały posmak goryczy. Po upieczeniu wystudzić i ozdobić.

Żeby pierniczki ładnie się błyszczały i miały ciemną skórkę, można przed pieczeniem posmarować je roztrzepanym jajkiem.
Po upieczeniu są mięciutkie, później twardnieją, by znów zrobić się miękkie chłonąc wilgoć z powietrza (po ok. tygodniu). Przechowywać w dość szczelnym pojemniku (np. puszka na ciastka – taka jak z angielskich bajek).

Smacznego J